18 maja jest datą szczególną w historii Iłży. W tym dniu w 1864 r. na rynku odbyła się publiczna egzekucja, w której straciło życie 5 powstańców styczniowych. Nie znamy żadnego świadectwa obchodzenia tej rocznicy w okresie przedwojennym, na pewno nie pamiętano o tej dacie w dobie Polski Ludowej. Iłżeckie Towarzystwo Historyczno-Naukowe postanowiło przypomnieć to tragiczne wydarzenie. Z tego powodu spotkaliśmy się na rynku i zapaliliśmy 5 zniczy. Następnie przeszliśmy drogą, którą prawdopodobnie przewożono ciała straconych do grobu przy ul. św. Franciszka i tam odmówiliśmy modlitwę za ich dusze.
Sprawa 5 osób powieszonych na iłżeckim rynku znana jest głównie z broszury Adama Bednarczyka pt. „Iłża w okresie powstania styczniowego”. Autor swoją wiedzę o zdarzeniu czerpał z dokumentów kościelnych i prawdopodobnie z przekazu ustnego, którego źródła nie znamy.
Ślady tego wydarzenia odnaleźć możemy także w dokumentacji sporządzonej przez Rosjan. Badacz Powstania Styczniowego na ziemi kieleckiej, p. Jan Kulpiński, odnalazł skróty sentencji wyroków osób powieszonych w Iłży. Skazanymi byli: Paweł Kozubski, ? Woszczański, Aleksander Kosiński, Szymon Taras i Antoni Głumbicki. Te same nazwiska znajdują się także w drugim rosyjskim dokumencie – Wykazie politycznych przestępców straconych za udział w powstaniu. Inny istotny zapisek odkryty przez J. Kulpińskiego wskazuje na przyczynę wydania tak surowych wyroków. Główną winą podsądnych był udział w morderstwie pisarza, którego nazwiska nie znamy. Prawdopodobnie do zabójstwa urzędnika doszło w Iłży i dlatego w tym samym miejscu winni zostali straceni. Był to zwyczaj przyjęty przez władze carskie, w celu zastraszenia społeczeństwa i przekonania go o nieuchronności kary. Nie wszyscy oskarżeni od razu otrzymali wyrok śmierci. Paweł Kozubski pierwotnie skazany został na 20 lat robót katorżniczych. Ten surowy wyrok został jednak zakwestionowany i Kozubski znalazł się grupie straceńców. Między zasądzeniem a rewizją wyroku musiał istnieć jakiś przedział czasu, dlatego przekaz o okolicznościach schwytania powstańców podczas obławy miasta i natychmiastowej ich egzekucji wydaje się być wątpliwym.
Informacje o skazańcach, które możemy odnaleźć w księdze zmarłych iłżeckiego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Panny Maryi, różnią się od tych z dokumentów rosyjskich. W księdze zmarłych Woszczański nazywa się Woszczalskim Wincentym (ok. 24 lat) a Antoni Głumbocki – młynarz staje się Grzegorzem Godziszem (37 lat) – garncarzem, natomiast Aleksander Kosiński (30 lat) otrzymuje imię Jan. Należy także zauważyć, że przy trzech nazwiskach dodano określenie powstaniec, natomiast przy dwóch (Kozubski i Godzisz) znajduje się określenie włościanin.
Według świadków, Szymona Gantnera i Juliana Stępniewicza, wszyscy wyżej wymienieni „umarli” 18 maja 1864 r. o godzinie 1 po południu.
Ciała straconych zostały pogrzebane w nieświęconej ziemi przy drodze św. Franciszka. Długo nie pozostały w tym miejscu, w wielkiej tajemnicy ekshumowano je na cmentarz przy kościółku św. Franciszka, gdzie ich szczątki spoczywają w nieoznaczonym miejscu do dziś.
Paweł Nowakowski